Nie, nie jest to dopuszczalne.
Istotą spółki komandytowej jest bowiem obowiązkowe występowanie dwóch kategorii wspólników, tj. komplementariuszy, którzy kierują spółką i ją reprezentują, lecz ponoszą nieograniczoną odpowiedzialność za zobowiązania spółki oraz komandytariuszy, którzy, co do zasady, pełnią jedynie rolę inwestorów biernych a ich odpowiedzialność jest ograniczona. W przypadku, gdy w spółce komandytowej ma występować jedynie dwóch wspólników, jeden z nich musi zatem zostać komplementariuszem, a drugi komandytariuszem.
Natomiast spółką, w której wszyscy wspólnicy mają status analogiczny jak komplementariusz w spółce komandytowej, jest spółka jawna. W tego typu spółce każdy ze wspólników ma możliwość zarządzania sprawami spółki i jej reprezentowania jednakże przy jednoczesnej nieograniczonej odpowiedzialności osobistej za długi spółki. Jeżeli zatem sytuacja wspólników miałaby wyglądać właśnie w ten sposób, konieczne byłoby założenie spółki jawnej, a nie komandytowej.
Warto jednak zastanowić się, czy lepszym rozwiązaniem w przedstawionej sytuacji nie byłoby dokooptowanie do spółki komandytowej trzeciego wspólnika - spółki z o.o. utworzonej przez dwóch pozostałych wspólników. Spółka z o.o. mogłaby wówczas pełnić w spółce komandytowej funkcję komplementariusza, a pozostali dwaj wspólnicy zostaliby komandytariuszami oraz jednocześnie członkami zarządu spółki z o.o. – komplementariusza. Mogliby dzięki temu zarządzać spółką komandytową jako członkowie zarządu komplementariusza, przy jednoczesnym ograniczeniu osobistej odpowiedzialności za długi spółki komandytowej. Takie rozwiązanie byłoby dużo korzystniejsze od zakładania spółki jawnej.