Nie, taki komandytariusz nie ponosi nieograniczonej odpowiedzialności za zobowiązania spółki.
Z sytuacją, gdy komplementariusz i komandytariusz noszą takie same nazwiska możemy się spotkać zwłaszcza, gdy spółkę tworzą członkowie rodziny. Wątpliwości nie powinny się pojawić, gdy są to osoby różnej płci noszące to samo nazwisko, ale w innej formie rodzajowej, np. Kowalski (komplementariusz) i Kowalska (komandytariusz). Wówczas brzmienie nazwiska konkretnej osoby w sposób wystarczający pozwala na odróżnienie jej od drugiego wspólnika.
Jednak nawet w sytuacji, gdy komplementariusz i komandytariusz noszą te same nazwiska w tej samej formie rodzajowej (np. Jan Nowak - komplementariusz i Piotr Nowak - komandytariusz), to nie powoduje to pełnej odpowiedzialności Piotra Nowaka za zobowiązania spółki komandytowej. Na co bowiem zwraca się uwagę w literaturze prawniczej, to to, że odpowiedzialność komandytariusza za zobowiązania spółki jest wyjątkiem od ogólnej zasady ograniczenia odpowiedzialności. Wobec tego trudno rozszerzać zakres zastosowania tej wyjątkowej sankcji pełnej odpowiedzialności na przypadki dwuznaczne, w których nie ma bezwzględnej konieczności ochrony interesów osób trzecich. Zwłaszcza w kontekście tego, że w rejestrze przedsiębiorców Krajowego Rejestru Sądowego ujawnione są szczegółowe dane każdego ze wspólników (pierwsze i drugie imię, numer PESEL), które pozwalają na odróżnienie który z panów Nowaków jest komplementariuszem, a który komandytariuszem.
Aby jednak uniknąć wszelkich wątpliwości warto w sytuacji tożsamości nazwisk wspólników nie ograniczać się do umieszczenia w firmie spółki komandytowej samego nazwiska komplementariusza. Można wówczas dodać inicjał imienia komplementariusza, gdyby to nie było wystarczające pełne imię komplementariusza, a gdyby i to było za mało można w firmie umieścić obok nazwiska również dwa imiona komplementariusza.
